Заглавная страница Избранные статьи Случайная статья Познавательные статьи Новые добавления Обратная связь FAQ Написать работу КАТЕГОРИИ: АрхеологияБиология Генетика География Информатика История Логика Маркетинг Математика Менеджмент Механика Педагогика Религия Социология Технологии Физика Философия Финансы Химия Экология ТОП 10 на сайте Приготовление дезинфицирующих растворов различной концентрацииТехника нижней прямой подачи мяча. Франко-прусская война (причины и последствия) Организация работы процедурного кабинета Смысловое и механическое запоминание, их место и роль в усвоении знаний Коммуникативные барьеры и пути их преодоления Обработка изделий медицинского назначения многократного применения Образцы текста публицистического стиля Четыре типа изменения баланса Задачи с ответами для Всероссийской олимпиады по праву Мы поможем в написании ваших работ! ЗНАЕТЕ ЛИ ВЫ?
Влияние общества на человека
Приготовление дезинфицирующих растворов различной концентрации Практические работы по географии для 6 класса Организация работы процедурного кабинета Изменения в неживой природе осенью Уборка процедурного кабинета Сольфеджио. Все правила по сольфеджио Балочные системы. Определение реакций опор и моментов защемления |
B. Praktyka: oratio i contemplatio tekstu Mt 19,16-26Содержание книги
Поиск на нашем сайте
Oratio Panie Jezu, Ty przed wiekami odbywałeś swą podróż z Galilei do Judei, do Jerozolimy, gdzie miałeś przeżyć Twoją Paschą. Wówczas mógł przybliżyć się do ciebie młody człowiek i postawić Ci pytanie o to, co jest najważniejsze, o życie wieczne. Podjąłeś z nim dialog, który miał go doprowadzić do odkrycia Prawdy o drodze wiodącej do Nieba, Prawdy, którą de facto Ty jesteś - Twoja Osoba. Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem (J 14,6). Dziś jako zmartwychwstały Pan nieustannie idziesz przez ziemię i pozwalasz nam przybliżać się do Ciebie. I albo Ty sam stawiasz nam pytania, jak Szawłowi: Szawle, Szawle, czemu Mnie prześladujesz?; albo pozwalasz nam - jak Kościołowi w Jerozolimie po uwięzieniu Piotra - wołać do Ciebie z głębi naszej bezradności, poczucia braku i niedoskonałości, z krainy zła i prześladowań, ze świata podobnego do Babilonu, o którym mówi Księga Apokalipsy: I światło lampy już w tobie nie rozbłyśnie. I głosu oblubieńca i oblubienicy już w tobie się nie usłyszy: bo kupcy twoi byli możnowładcami na ziemi, bo twymi czarami omamione zostały wszystkie narody (Ap 18,23). Daj nam łaskę mocy i odwagi, aby każdy z nas miał dość sił, aby wyrwać się z sideł mamiących go miraży ekranowo-wirtualnego szczęścia, a zaczął zadawać Ci w głębi swej duszy jedno, najważniejsze pytanie: o życie wieczne. Aby rozbrzmiewało w naszej duszy Twoje zdanie: Jeśli chcesz wejść do życia wiecznego..., Jeśli chcesz być doskonały...Otwórz nasze oczy, aby widziały Twoją obecność pośród nas, tutaj, w naszym świecie. Aby nie było tak, jak mówił Jan Chrzciciel o swych współczesnych: Pośród was stoi Ten, którego nie znacie. Daj nam wrażliwe uszy, które pomimo hałasu i wrzasku świata, usłyszą Twój głos, i serce, które otworzy się na Twoje Słowo. Daj nam uszy wrażliwe na jęk cierpienia i bóle świata, na słowa goryczy i rozpaczy ludzi zepchniętych na margines, w nędzę, pokrzywdzonych. Daj nam uszy, które za szczebiotem sztucznych, grzecznościowych formułek potrafią usłyszeć płacz człowieka opuszczonego, zdradzonego, brutalnie wykorzystanego - człowieka samotnego w tłumie, w blokowisku, w akademiku, w domu rodzinnym, w parafii, w klasztorze. Daj nam - Panie Jezu - poznać Boga jako jedynego Dobrego. Mówisz nam bowiem, że nie tylko stworzony przez Niego świat jest dobry, ale przede wszystkim On sam jest Dobry, a więc bliski, otwarty, przyciągający. Dziękujemy Ci, Jezu, że ofiarujesz nam swoją przyjaźń. Dzięki Ci, bo poza wszystkim, co czynimy lub możemy uczynić, Ty ofiarujesz nam prawdziwą, rzeczywistą więź z Tobą, a od niej zależeć będzie każde nasze spotkanie z bliźnimi. Prosimy Cię, Panie, byśmy umieli przyjąć tę Twoją propozycję, byśmy jej nie odrzucali, ale też nie uważali za coś oczywistego, bo jest ona darem wyjątkowym. Prosimy Cię, Panie, byś się nam objawił i powiedział nam, kim jesteśmy, odsłaniając nam prawdę o nas samych, byśmy mogli cieszyć się radością Twojej Ewangelii. Błagamy Cię, Panie, byś nas zbawił i udzielił nam Ducha Prawdy i Ducha Miłości. Contemplatio Bogaty młodzieniec nie posłuchał Jezusa, nie sprzedał tego, co posiadał i nie poszedł za Jezusem. Jego skarbem pozostały rzeczy, do których się przywiązał. Jezus opowiedział dwie przypowieści o ludziach, którzy potrafili sprzedać wszystko. Pierwszy z nich to kupiec, człowiek myślący praktycznie, szukający zysku. Nie dbał o dobro bliźnich, raczej starał się ich oszukać. Odczuwał jednak pragnienie: szukał drogocennych pereł (Mt 13,45-46). Gdy nieoczekiwanie na jakimś targu natknął się na taką perłę, nie wahał się ani chwili: pobiegł do domu, wszystko sprzedał i prędko, jak błyskawica, wrócił, by tę perłę kupić, żeby ktoś inny go nie ubiegł. Ten człowiek nie był ani pobożny, ani gorliwy, ani uczciwy, a jednak zdobył drogocenną perłę. Podobnie postąpił człowiek, który nieoczekiwanie znalazł skarb ukryty w roli (Mt 13,44). W starożytności tak zabezpieczano kosztowności przed najazdami wrogów. Kopał ziemię i nagle, przy okazji, znalazł w niej skarb. Zasypał starannie ślady tego, że coś w tym polu ruszał, a potem z radości poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Nie kalkuluje, nie zważa na opinie rodziny, znajomych, którzy zupełnie nie rozumieją, co on robi? Może nawet śmieją się z niego. Na nic nie zważa, niczego się nie obawia, sprzedaje wszystko i idzie kupić ową rolę. Nie zważa ani na krytykę, ani na to, że naraża się wręcz na śmieszność. Bardzo dobrze wie, że tam jest skarb. Wszystkie inne kalkulacje się już nie liczą. Już w pierwszym zdaniu Jezus mówi młodzieńcowi: nie potrafisz ani o krok postąpić na drodze do życia wiecznego, dopóki ktoś ci nie pomoże zrozumieć, że twoim skarbem nie są posiadłości, pieniądze, które cię mamią, że możesz coś dobrego uczynić, ale że twoim dobrem jest Osoba dobra, że ta Osoba pragnie więzi w prawdzie z Tobą. Młodzieniec usłyszał tylko pierwsze słowa Jezusa o sprzedaniu, i zaraz pomyślał, że to niemożliwe, że to szaleństwo. Nie dosłyszał drugiej części najważniejszej wypowiedzi Jezusa: Chodź za Mną! Chodź za Mną! - to osobiste zaproszenie, które Dobry kieruje do młodzieńca. Jest to zaproszenie do przyjaźni, do „nowej" przyjaźni, w której będzie mógł się naprawdę odnaleźć. Takiej przyjaźni nie mogą mu ofiarować ani krewni, ani dotychczasowi przyjaciele, bo są oni z nim ze względu na jego pieniądze. Młodzieniec tego nie rozumiał; nie mógł tego zrozumieć, bo jeszcze nie odczuł, jak jest samotny pośród swoich posiadłości. Spójrzmy teraz na własną drogę życia. Na jakim etapie jesteśmy: - młodzieńca zadowolonego posiadłościami i swoją logiką „czynienia dobra" na pokaz, przy pomocy okruszyn, które spadają ze stołu bogacza? - młodzieńca smutnego, bo odkrył, że jest omamiony swymi posiadłościami, że nie jest gotów żyć w autentycznym braterstwie z ubogimi? - człowieka, który jak ów kupiec lub kopiący rolę z przypowieści znalazł poszukiwany skarb - Jezusa? Niech każdy szuka oczami duszy tych momentów w swoim życiu, kiedy to Skarb-Jezus przybliżył się do niego. Skarb - perła ma swe walory: blask, urok, siłę oddziaływania. Jakie walory Jezusa zawładnęły mną wówczas i do dzisiaj są moją radością, umocnieniem, światłem, ostoją. Co mnie fascynuje w Jezusie? Jakie mam osobiste doświadczenie Jego Dobroci? Kiedy to miało miejsce? Jak to pierwsze odkrycie mojego Skarbu - Jezusa uobecnia się jakoś we mnie, odżywa? Jak narasta moje poznawanie Dobroci Jezusa. A co robię, gdy Jezus się oddala? Jak szukam Jego Osoby, Jego Obecności? Jak wyraża się moja tęsknota za Nim, gdy się oddala? Maria Magdalena nie wyobrażała sobie swego życia bez Jezusa. Gdy Go ukrzyżowano i złożono w grobie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, poszła do grobu. Stała przed grobem płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: «Niewiasto, czemu płaczesz?»Odpowiedziała im: «Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono». Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że Jezus JEST. Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?" Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy. Nauczycielu. (J 20,11-16). A może jeszcze nie odczuwam Jego Obecności, Jego dobroci i miłości. Są one dla mnie jedynie wiedzą, prawdami teoretycznymi, znanymi z katechizmu, z opowiadań innych ludzi, z życiorysów świętych? Gdy ewangelista Marek opowiada o tym, jak Jezus powołał Dwunastu, mówi, że Jezus przywołał do siebie tych, o których sam od dłuższego czasu (od zawsze) myślał, którzy byli obecni w Jego sercu, których od wieków ukochał. W konkretnym czasie historii, w konkretnym miejscu jednak wypowiedział wyraźnie imię każdego z nich i powołał, aby byli z Nim (por. Mk 3,14). Zaproponował im więź osobistą, podobną do więzi małżeńskiej. Co więcej, więź małżeńska jest jedynie symbolem tej więzi Miłości - Przymierza, które Jezus proponuje tym, którzy odpowiedzieli na Jego wezwanie, jak mówi Marek: Przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego (Mk 3,13). ACTIO A. Teoria Wielowymiarowa kontemplacja budzi pragnienie bardziej dynamicznego posłuszeństwa Słowu Boga. Często jest to pragnienie dotyczące w ogóle nowych działań, które zostały człowiekowi podpowiedziane, albo wręcz objawione jako droga do zbawienia. Są to działania z jednej strony proste - jak mówił R. Brandstaetter - takie jak pisanie, słuchanie, cierpienie,... aż do najtrudniejszego - jak umieranie. Ale równocześnie praktyka życia chrześcijańskiego to dzieło ewangelizacji i miłości bliźniego. Obydwa te dzieła dają się zamknąć w idei służby. Człowiek - jak Maryja - chce służyć Panu, służąc człowiekowi. Wielkim wyzwaniem jest spotkanie z każdą istotą ludzką, na które chrześcijanin winien przynieść dwie obecności: Boga i swoją. Pierwsza to obecność Boga, który od początku objawia się ludziom jako ich Rodziciel-Ojciec, Opiekun, a Jego Obecność w ich życiu ma decydujący wpływ na ich doczesne szczęście - rozumiane jako przedsmak „życia wiecznego", antycypujące doświadczenie „bycia doskonałym", „bycia zbawionym". Z kolei obecność chrześcijanina w życiu drugiego człowieka ma szansę być epifanią Dobrego. Na etapie actio człowiek praktykujący lectio divina doświadcza najpierw consolatio (radości duchowej z komunii z Bogiem). Przeżywa radość w codziennej pracy: idzie i śpiewa. Winien trwać w tej radości; dzielić się nią. To jest pierwsze działanie. Radość bowiem wypełniająca kolejne dni życia - stanowi właściwy klimat do podejmowania ważnych i śmiałych decyzji. Ona sprawia, że wyolbrzymione przeszkody maleją i zaczyna ich być mniej, wręcz zaczynają być sytuacjami wspomagającymi, poszerzającymi horyzonty działania. Druga czynność to zakreślenie szerokiego pola własnej aktywności. Dokonuje się ono jako tak zwane discretio, czyli rozeznanie duchowe dotyczące tej sfery, która ma być przestrzenią mojego działania. Główna rola w tym rozeznaniu duchowym przypada Duchowi Świętemu. On właściwymi sobie metodami udziela człowiekowi swoich natchnień, rad, często wręcz propozycji nie do odparcia. Ważne działanie człowieka to przyjmowanie natchnień Ducha Świętego, a odrzucanie tego wszystkiego, co równocześnie w różny sposób atakuje świadomość, a nie pochodzi od Niego, co jest iluzją, a nawet szatańską pokusą (pycha, próżna chwała). W kolejnej czynności, zwanej deliberatio, człowiek wybiera bardzo konkretne działanie, które w danym dniu (tygodniu) będzie wykonywał w duchu posłuszeństwa wezwaniu, które usłyszał w Słowie Bożym jako skierowane do siebie. Winno ono, rzecz jasna, mieścić się w ramach postanowienia generalnego, podjętego wcześniej, i dotyczyć czegoś najważniejszego w tej materii. Należy je bardzo dokładnie określić sobie, aby było wymagające, ale równocześnie możliwe. Wreszcie, actio w sensie ścisłym, czyli codzienne życie i działanie według Ducha Chrystusa. Chodzi o codzienne myślenie i działanie według reguł nowego porządku, który Jezus z Nazaretu przyniósł i zapoczątkował, a który nazywa się królowaniem Boga. Ma ono swe zasady, które Słowo Boże objawia. Człowiek praktykujący lectio divina, angażujący się w stopniu szczególnym na etapie actio, jest zalążkiem królestwa Bożego w swoim środowisku i rodzinie. Krótko mówiąc, actio - działanie i życie w duchu całkowitego posłuszeństwa usłyszanemu Słowu Bożemu - to dojrzały owoc lectio divina. Bez niej cała lectio byłaby bezowocna, jałowa. Człowiek przypominałby owego sługę z przypowieści, który wysłuchał polecenia ojca, ale do winnicy nie poszedł. Gorzej, byłby tym, o którym Jezus mówi w końcowym, finałowym fragmencie kazania na górze: Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolą mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczą im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" który Mi mówi: „Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolą mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczą im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki (Mt 7,21-27). Człowiek posłuszny słowu Jezusa nie tylko buduje swój dom - swą egzystencję na skale. Otrzymuje znacznie więcej. Ci, którzy dochodzą do etapu actio, otrzymują od Boga łaskę głębszego wejścia na poziom historii zbawienia, która dzisiaj również się dzieje tak intensywnie jak w czasach Jezusa. Stają się nowymi, współczesnymi bohaterami dziejów zbawienia. Pełnią w nich najczęściej jakąś ważną rolę, którą Opatrzność im nie tylko zleciła, ale pozwoliła rozwinąć, wypełnić - rolę będącą modelem dla innych chrześcijan. Lectio divina od czytania przez medytację, modlitwę i kontemplację prowadzi do działania i życia zgodnego z Ewangelią. Jest szkołą modlitwy i szkołą życia-pracy-działania-zaangażowania. Poprzez praktykowanie lectio dwina człowiek wyrasta na dojrzałego chrześcijanina, natchnionego mądrością i mocą Ducha. Jak Jezus w Nazarecie -wzrasta w mądrości i łasce (mocy) pochodzącej od Boga.
|
||||
Последнее изменение этой страницы: 2017-01-25; просмотров: 147; Нарушение авторского права страницы; Мы поможем в написании вашей работы! infopedia.su Все материалы представленные на сайте исключительно с целью ознакомления читателями и не преследуют коммерческих целей или нарушение авторских прав. Обратная связь - 3.147.75.46 (0.011 с.) |